×

Zakażenie grypą i koronawirusem jednocześnie. Znane są już takie przypadki

Sezon grypowy, który właśnie trwa, różni się od wszystkich poprzednich. Oczywiście jest tak za sprawą pandemii koronawirusa. Nasuwa się więc kilka pytań pytań. Czy COVID-19 może połączyć się z wirusem grypy? Jeśli nie, to czy jedna osoba może zarazić się jednocześnie wirusem grupy i koronawirusem SARS-CoV-2? Co na to specjaliści?

Sezon jesienno-zimowy może być dla nas bardzo ciężki

Powodów, dla którego sezon jesienno-zimowy może być dla nas wszystkich naprawdę ciężki, jest co najmniej kilka. Przede wszystkim w powietrzu krąży wiele wirusów (w tym COVID-19), dzieci po dłużej izolacji w domu poszły do szkół, przez co ich odporność może być nadszarpnięta i zbliża się sezon zachorowań na grypę. Światełkiem w tunelu w całym tym scenariuszy jest fakt, że ze względu na pandemią bardziej na siebie uważamy: zakrywamy usta, nos, częściej myjemy dłonie itd.. Czy to jednak wystarczy? Czas pokaże.

Czy wirus grypy i COVID-19 mogą się połączyć lub zainfekować jednocześnie?

Gdyby wirus grypy mógł połączyć się z COVID-19, z pewnością nie oznaczałoby to nic dobrego. Na szczęście eksperci uspokajają: połączenie wirusów grypy i koronawirusa nie jest możliwe z prostego względu. Mają zupełnie odmienną budowę. Głos w tej sprawie zabrał wirusolog prof. Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagielońskiego.

Koronawirus i wirus grypy bardzo się od siebie różnią i praktycznie nie mają części wspólnych. Nie musimy się obawiać, że powstanie jakaś hybryda…

Nie oznacza to jednak, że nie można zachorować na jedno i drugie jednocześnie – superinfekcja. Jak się okazuje, taka kolej rzeczy może mieć bardzo pozytywne konsekwencje dla zdrowia, a nawet życia chorego.

Nie ma dowodów na to, aby wirus grypy i SARS-CoV-2 hamowały się nawzajem. Wykorzystują one zupełnie inne receptory i nie konkurują ze sobą – dodaje prof. Pyrć

W przypadku jednoczesnej infekcji koronawirusem SARS-CoV-2 i wirusem grypy lub innymi bakteriami, istnieje duże prawdopodobieństwo, że przebieg choroby będzie cięższy, a nawet znacznie cięższy. Dowody badań prowadzonych w Anglii od stycznia do kwietnia 2020 r. przez Public Health England (PHE) potwierdzają, że osoby zarażone jednocześnie grypą i COVID-19 są 2,27 razy (ponad dwukrotnie) bardziej narażone na śmierć niż osoba, której organizm zmaga się z samym koronawirusem. Przyjrzyjmy się liczbom. Na wyspach odnotowano 58 przypadków osób, którym przyszło się zmierzyć z koinfekcją, z czego 43,1% (25 osób) zmarło. 80% zmarłych (20 osób) miała więcej niż 70 lat.

Public Health England (PHE) podkreśla, ze wciąż potrzeba więcej badań, by zrozumieć zależność pomiędzy grypą a COVID-19.

Istnieją dowody na to, że wirusy grypy, SARS-Cov-2 i inne wirusy mogą ze sobą konkurować. Jednak jeśli dojdzie do koinfekcji, pacjent ma poważne kłopoty. Organizm nie może walczyć z dwoma patogenami jednocześnie – powiedziała Yvonne Doyle, dyrektor medyczny PHE

Szczepienie na grypę

Nadzieją w tym przypadku wydają się być szczepionki przez infekcją wirusem grypy. Przypominamy, że te są już dostępne w polskich aptekach i placówkach opieki zdrowotnej. Lekarze, jak co roku, namawiają do szczepienia. W tym roku wydaje się mieć to jednak jeszcze większe znaczenie dla naszego bezpieczeństwa.

Źródła: www.poradnikzdrowie.pl, Public Health England
Fotografie: www.pikist.com

Może Cię zainteresować