×

W polskiej rzeźni przerabiali mięso chorych i martwych krów. Potem sprzedawali do sklepów

Każdy z nas powinien wiedzieć co ląduje na jego talerzu. I wiele z nas myśli, że doskonale zdaje sobie z tego sprawę…

Reklama

Jednak jak się okazuje, nie zawsze o wszystkim wiemy, zwłaszcza w kwestii mięsa

Dziennikarze TVN zatrudnili się w rzeźni przy uboju chorych krów. I może Cię to zdziwi, ale takie właśnie mięso trafia na rynek, a my wszyscy możemy je bez problemu kupić.

Fot. Youtube

Fot. Youtube

O co tyle krzyku? Okazuje się, że to czysty zyskowny biznes, a konsumenci dostają śmieciowe mięso

Dziennikarze musieli czyścić mięso z ropieni i innych chorych tkanek. Jeżeli jakieś mięso wywołało niesmak dziennikarzy, pracownicy nie widzieli już w tym nic złego.

Reklama

Dziennikarze dowiedzieli się m.in., że mięso w tej ubojni to bydło po porodzie lub po wypadkach.

„Po porodzie na przykład, wiesz, nogę złamała. Złamie nogę, to ci już się nie nadaje do chowu, nie?”

Reklama
Fot. Youtube

Fot. Youtube

Jak może zaszkodzić nam takie mięso

Zwierzęta zanim trafią do ubojni są przeważnie źle traktowane i przewożone są w fatalnych warunkach w których dochodzi do jeszcze większych urazów i możliwości zakażenia drobnoustrojami (Salmonella spp. i Campylobacter spp. czy Escherichia coli). Takie zwierzęta nie są przebadane przez weterynarza, co oznacza, że mogą mieć zakażenie. Zjedzenie takiego mięsa przez człowieka wywołuje silne zatrucie pokarmowe, a nawet sepsę.

Pamiętaj, by zawsze w sklepie zapytać skąd pochodzi mięso i sprawdzić, czy producent odpowiada Twoim wymaganiom.

Jestem pewna, że nie każdy kawałek mięsa dostępny w sklepach pochodzi z tak okropnych miejsc. Jednak im większą mamy świadomość, tym szybciej pozbędziemy się takich ubojni.

Reklama

W jakich sklepach kupujesz mięso? Chętnie dowiem się, gdzie zaopatrywać się w dobrej jakości produkty!

Reklama

Może Cię zainteresować

Reklama