Twierdzi, że nie spała od 40 lat. Lekarze udało się rozwiązać zagadkę fenomenu kobiety
Kiedy usłyszeliśmy o kobiecie z prowincji Henan we wschodnich Chinach, która opowiedziała lokalnym mediom, że od 40. lat nie przespała ani jednej nocy i mimo to nie czuje się zmęczona, pomyśleliśmy, że to niemożliwe – jesteśmy przekonani, że Twoja reakcja jest w tym momencie identyczna. Nie mniej jednak mąż i finalnie sąsiedzi rzekomo potwierdzili jej słowa. Fenomenowi postanowili przyjrzeć się lekarze, którym udało się odkryć sekret kobiety. Do jakich wniosków doszli badacze?
Twierdzi, że nie zasnęła, odkąd skończyła pięć lat
Li Zhanying pochodzi z wioski w powiecie Zhongmou w prowincji Henan w Chinach. Prawdopodobnie nigdy nie zrobiłoby się o niej głośno, gdyby nie niezwykła zdolność pozostawania na nogach przez 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu. Kobieta zarzeka się, że nie śpi, odkąd skończyła 5 lat, a dziś jest po 40-stce! Fenomen kobiety potwierdził mąż, Liu Suoqun, który przyznał, że jego żona wcale nie śpi i bardzo często wykonuje prace domowe w samym środku nocy. Chcąc pomóc ukochanej, kupował jej środki nasenne. Bez skutku. Żadne środki farmakologiczne nie pomagały.

Fot. Pexels
Sąsiedzi byli przekonani, że to oszustwo, a Li i jej mąż chcą w ten sposób zyskać rozgłos, dlatego też postanowili przyłapać kobietę na gorącym uczynku. Sprawdzali ją, grali z nią w nocy w karty w przekonaniu, że Li w końcu będize chciała pójść do łóżka. Mylili się. Zawsze pierwsi kładli się spać i nigdy nie udało im się przyłapać Li na śnie.
Lekarze rozwiązali zagadkę kobiety
Li wielokrotnie szukała pomocy w związku ze swoim fenomenem. Wierzyła, że w końcu ktoś znajdzie przyczynę jej bezsenności. Pomóc meli jej w tym lekarze, którzy początkowo nie znaleźli w organizmie kobiety żadnych nieprawidłowości. Dopiero wizyta w Centrum Snu i Oddychania w Pekinie, gdzie wykorzystano zaawansowane czujniki monitorujące aktywność kobiety przez kolejne 48 godzin, dała odpowiedź na pytanie, co stało za bezsennością Li. Okazało się, że Li w rzeczywistości spała, ale w inny sposób niż wszyscy pozostali.
Sen kobiety określono mianem „snu na jawie”. Li tak naprawdę spała, ale robiła to np. podczas rozmowy z mężem, prac domowych czy spotkań ze znajomymi. W takich sytuacjach zdarzało się, że ruchy gałek ocznych Li były bardziej spowolnione, a spojrzenie puste. To właśnie w takich momentach odpoczywała, co zastępowało jej tradycyjny sen.
Przypadek Li porównano do stanu występującego podczas lunatykowania, w którym niektóre nerwy i organy nadal pozostają aktywne. Krótko mówiąc Li była oszukiwana przez swój własny mózg. Odpoczywała, regenerowała się i wreszcie wchodziła w stan uśpienia bez konieczności zamykania oczu i tak od 40 lat. Nie mniej jednak Li każdego dnia spędza więcej niż 10 minut z zamkniętymi oczami. Ciężko mówić jednak o śnie, kiedy mówimy o zamknięciu oczu na tak krótki okres czasu, więc technicznie rzecz biorąc ma rację.