Życie w czasach pandemii nie jest łatwe i rządzi się swoimi prawami. Wychodząc z domu zabieramy ze sobą maseczki, dezynfekujemy dłonie, imprezy i wydarzenia masowe zostały mocno okrojone, a wizyty pacjentów w poradniach drastycznie ograniczone. W związku z ostatnim wprowadzono w życie teleporady. Niestety, często jest tak, że nie sposób dodzwonić się do specjalisty w celu uzyskania pomocy. Gdzie leży przyczyna?
To zdjęcie wyjaśnia, dlaczego nie sposób dodzwonić się do lekarza
Jak już wspomnieliśmy, w czasach pandemii wizyty pacjentów w poradniach zostały mocno ograniczone. Taka kolej rzeczy wydaje się być jak najbardziej logiczna. Gdyby lekarze podstawowej opieki zdrowotnej zaczęli masowo chorować na koronawirusa SARS-CoV2, pacjentów najzwyczajniej w świecie nie miałby kto leczyć. Z „pomocą” przychodzą więc tutaj teleporady.
Problem jednak w tym, że pacjenci nie zawsze (żeby nie powiedzieć często) nie mogą dodzwonić się do specjalisty. Dlaczego?
Odpowiedź na to pytanie przypadkowo poznała czytelniczka portalu katowicedzis.pl, która osobiście udała się do jednej z poradni. Nie mogła uwierzyć własnym oczom w to, co zobaczyła. To by wyjaśniało, dlatego tak trudno w dzisiejszych czasach dodzwonić się do lekarza.
Odłożone słuchawki uniemożliwiają kontakt pacjentom. Skandaliczna sytuacja, która miała miejsce w jednej z poradni, stanowi zagrożenie dla zdrowia i życia pacjentów, dlatego też nigdy i nigdzie nie powinna mieć miejsca.
Wytyczne dotyczące teleporad w podstawowej opiece rodzinne w czasie pandemii
Konsultant krajowy w dziedzinie medycyny rodzinnej wydał wytyczne dotyczące teleporad w podstawowej opiece zdrowotnej w czasach pandemii. Na szczególną uwagę w tym przypadku zasługuje punkt 5., w którym czytamy:
Należy zapewnić pacjentom możliwość kontaktu telefonicznego/elektronicznego z przychodnią. Konieczne jest zapewnienie w przychodni takiej liczby stanowisk telefonicznych/obsługi elektronicznej, która zapewni możliwość płynnej rejestracji pacjentów i udzielania teleporad
Podsumowując, na poradni spoczywa obowiązek zapewnienia odpowiedniej ilości pracowników do obsługi linii telefonicznych. Poradnie działają za publiczne pieniądze – finansowane są ze składek obywateli. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca w świetle zaleceń krajowego konsultanta.
Oczywiście przedstawiona w artykule sytuacja nie oznacza, że takie sytuacje mają miejsce w każdej czy nawet większości placówek. Pamiętajmy o tym, że celu zachowania bezpieczeństwa znacznie więcej osób korzysta dziś z tzw. teleporad niż miało to miejsce przed pandemią COVID-19. Linie finalnie mogą być przeciążone, a kontakt ze specjalistą utrudniony. Nie mniej jednak widok, który zastała czytelniczka poratlu, jest nie do przyjęcia…