Opracowali maseczki, które świecą pod wpływem promieni UV, jeśli są na nich cząsteczki COVID-19
COVID-19 nie odpuszcza, w związku z czym naukowcy poszukują kolejnych rozwiązań, które pomogłyby zyskać przewagę nad wirusem. Światło dzienne ujrzała informacja o maseczkach ochronnych, które świecą pod wpływem promieni ultrafioletowych (UV), gdy znajdują się na nich ślady koronawirusa SARS-CoV-2. Co ciekawe, aby stworzyć tego typu maseczki, wykorzystano technologię opartą na przeciwciałach pozyskanych ze… strusich jaj! Specjalne maseczki, które mają pomóc w łatwym i szybkim wykrywaniu infekcji, prawdopodobnie już wkrótce będą w sprzedaży.
Innowacyjne maseczki, które świecą pod wpływem promieniowania ultrafioletowego, gdy są na nich cząsteczki COVID-19. Co o nich wiemy?
Pomysłodawcami innowacyjnych maseczek, nad którymi prace rozpoczęły się już w 2020 roku, jest zespół naukowców z Uniwersytetu Prefekturalnego Kioto. Jaka jest historia maseczek świecących pod wpływem obecności cząsteczek koronawirusa i jak to możliwe, że maseczka świeci, kiedy znajdują się na niej cząsteczki wirusa?
Badacze wstrzyknęli samicom strusia zdezaktywowane, niegroźne koronawirusy. Następnie pobrano przeciwciała ze złożonych przez strusie jaja, po czym opracowano specjalny filtr, który znajduje się w maseczce. Filtr można wyciągać i spryskiwać fluorescencyjnym barwnikiem z przeciwciałami. Ze względu na barwnik filtr będzie świecić w świetle UV, o ile znajdą się na nim koronawirusy. Jeśli tak, pojawi się na maseczce świetlista, widoczna plama (plamy), jak na poniższym zdjęciu.
Badanie
Po opracowaniu specjalnych maseczek przyszedł czas na badanie, którego głównym autorem był Yasuhiro Tsukamoto. Wzięło w nim udział 32 zakażone COVID-19 osób. Każda z nich nosiła nowo opracowane maseczki przez okres do 10 dni. W tym czasie badano maseczki. Jak się domyślasz, filtry wszystkich maseczek świeciły się w świetle UV. Co więcej, blask słabł wraz ze zmniejszaniem się ilości wirusa w organizmach badanych.
Świecąca maseczka sprawdziła się już w przypadku głównego autora badania Yasuhiro Tsukamoto. Badacz wykrył u siebie zakażenie COVID-19 po tym, gdy filtr z jego maseczki zaświecił się pod wpływem promieni UV. Zakażenie potwierdził przeprowadzony następnie test PCR.
Teraz maseczki czeka kolejne, szerzej zakrojone badanie, w którym ma wziąć udział 150 osób.
Dostępność maseczek
Naukowcy liczą na to, że maseczki będą dostępne w sprzedaży zaraz na początku przyszłego roku. I choć wydawać by się mogło, że ich produkcja będzie ograniczona, a cena wysoka, badacze zapewniają, że mogą masowo produkować przeciwciała ze strusi niewielkim kosztem.
Chcę, by w przyszłości stało się to łatwym w użyciu zestawem testowym dla każdego – powiedział Yasuhiro Tsukamoto