×

Samobójstwo dziecka. „W Polsce więcej dzieci się zabija, niż umiera na nowotwory”

Samobójstwo dziecka to coś okropnego. Jednak jak się okazuje, problem ten narasta w naszym kraju.

„Rośnie odsetek dzieci, które wymagają szybkiej pomocy” – powiedział prof. Tomasz Wolańczyk z Kliniki Psychiatrii Wieku Rozwojowego w Warszawie

Jak dodaje – „A system pomocy właściwie nie istnieje. (…) Pojawiają się groźne dla życia samookaleczenia albo próba samobójcza i przyjeżdżają na izbę przyjęć”

„w Polsce więcej dzieci się zabija, niż umiera na nowotwory”

Jak widać, temat samobójstwa powinien nas wszystkich bardziej interesować…

Nie dziwi nikogo fakt, że jeżeli dziecko zachoruje na grypę, każdy rodzic pójdzie z nim do lekarza, a potem dostosuje się do wytycznych, by dziecko wyzdrowiało. Jeżeli chodzi o psychikę dziecka, w tym temacie jest zupełnie inaczej.

„Co ma zrobić rodzic, którego dziecko mówi, że nie chce żyć? Tylko 8-10 procent szkół ma psychologa szkolnego. Poradnie psychologiczno-pedagogiczne nie mają zadań terapeutycznych, zajmują się diagnozą trudności szkolnych. Trzeba iść do „jakiegoś psychologa”, „gdzieś”. Tylko nie wiadomo gdzie, nie wiadomo jak go znaleźć” – tłumaczył.

Nie sposób się nie zgodzić, nawet sięgając myślami, nie spotkałam się z rodzicem, który skarży się na zdrowie psychiczne swojego dziecka, a jedynie na fizyczne aspekty

Nasz niepokój powinien wzbudzić fakt, że samobójstwo polskich dzieci wybija się na czołówkę w Europie!

Dowodem na to, jak bardzo źle dorośli podchodzą do stanu psychicznego najmłodszych jest fakt zamknięcie w marcu ostatniego ostrego dyżuru oddziału psychiatrycznego w Warszawie.

Problem mogą stanowić także lekarze, których brakuje

Jak się okazuje, w Polsce nie jest dużo dostępnych miejsc, gdzie można zrobić specjalizację. To jednak dopiero początek problemów.

Prof. Barbara Remberk, konsultant krajowy w dziedzinie psychiatrii wyjaśnia „Są sytuacje, kiedy lekarz stoi przed dylematem, czy przyjąć kolejnego pacjenta na korytarz, czy odesłać go, biorąc na siebie ryzyko, że będzie to błędna decyzja i pacjent dozna krzywdy. Lekarz na dyżurze za każdą z tych decyzji odpowiada osobiście.”

„Potrzeba zmiany finansowania, ale nie kosmetycznej, tylko istotnej zmiany wyceny świadczeń. To jeden z dramatycznych problemów. Jeżeli leczenie pacjenta kosztuje więcej, niż szpital jest w stanie za to otrzymać, no to wiadomo, że nie będą pojawiały się nowe miejsca, gdzie można te dzieci leczyć. A w każdym razie hamuje to rozwój systemu” – podkreśliła.

Jak widzicie, z psychiką dzieci jest coraz gorzej, a nie ma kto im pomagać. Jak to się dalej potoczy?