×

Polki opracowały unikalną, sztuczną kość. To może być przełom w ortopedii, chirurgi i onkologi

Sztuczna kość, a właściwie bioimplant powstał na Uniwersytecie Medycznym w Lublinie. I choć materiały kościozastępcze są już dostępne na rynku, produkt ten jest unikalny ze względu na skład, właściwości, które posiada i bezpieczeństwo, jakie za sobą niesie. Od lat prace nad materiałem prowadziły biochemiczki i biotechnolożki prof. Grażyna Ginalska i dr hab. Anna Belcarz. Co wiemy o niezwykłym dokonaniu naszych uczonych? Prof. Grażyna Ginalska udzieliła wywiadu dla portalu wyobrcza.pl, w którym odpowiedziała na wiele różnych pytań.

Polki opracowały sztuczną kość. Czy jest do niej podobna i jak miałaby wytrzymać w ludzkim organizmie?

Jak mówi prof. Grażyna Ginalska, FlexiOss, czyli sztuczna kość, „wygląda trochę jak kawałek kredy”, który przybiera nieco inne właściwości w zależności od nasycenia płynami. Kiedy wchłania płyty, staje się bardziej sprężysta – ugina się po naciśnięciu itd.. Gdy jest natomiast sucha, jest twarda jak kość. Jak tak stworzona kość miałaby wytrzymać w ludzkim organizmie?

Sztuczna kość nie jest wytrzymała mechanicznie, w momencie wszczepiania jest miękka. Jest wkładana w miejsce ubytku powstałe w wyniku urazu kości , a mechaniczną osłonę nadają jej płytki tytanowe czy niklowo-tytanowe, które są dodatkowo wszczepiane w czasie zabiegu chirurgicznego. Nasz biomateriał wypełnia miejsce, gdzie brakuje kości. Po pewnym czasie komórki kościotwórcze pacjenta wędrują do zaimplantowanego biomateriału i go zasiedlają. Następnie namnażają się i po pewnym czasie w miejscu urazowym powstaje tkanka kostna – podkreśla prof. Ginalska

Czy FlexiOss nadaje się do „naprawienia” każdej kości?

Twórczyni projektu podkreśla, że opracowany biomateriał wykorzystywany jest przede wszystkim u pacjentów po urazach w kościach długich. Sztuczna kość z powodzeniem uzupełni powstały w różnych okolicznościach ubytek kości. Na podstawie przeprowadzonych eksperymentów i badań oszacowano, że biomateriał może być wykorzystywany do ubytków maksymalnie o długości 7 cm – materiał jest porowaty tak jak naturalna kość. Wówczas możliwe jest całkowite przerośnięcie kształtki komórkami, w efekcie czego z czasem powstanie tkanka kostna.

Koszt materiału

Ten materiał nie jest tani, ale też nie jest bardzo drogi. W porównaniu z innymi materiałami kościozastępczymi – które są obecnie na rynku – mniej więcej ceny kształtują się podobnie, choć ten nasz biomateriał sprzedajemy trochę taniej. Jeśli chodzi o ilość tego materiału, która jest potrzebna do implantacji, wszystko zależy od wielkości ubytku. Lekarz w czasie zabiegu decyduje, ile kształtek trzeba użyć do implantacji – mówi prof. Ginalska

Zastosowanie sztucznej kości

Firma Medical Inventi, która pracuje nad sztuczną kością, w kwietniu 2020 roku otrzymała certyfikat CE. Jest to równoznaczne z dopuszczeniem do użytkowania materiału w zabiegach i możliwością sprzedaży go w całej Europie m.in. w klinikach chirurgii ortopedycznej. Materiał na dzień dzisiejszy jest również badany pod kątem wykorzystania go w zabiegach osteotomii.

Będziemy też składać projekty badawcze dotyczące stosowania naszego biomateriału u pacjentów onkologicznych z nowotworami kości. Chcemy, aby po usunięciu zmienionych nowotworowo elementów kostnych ten materiał był wprowadzany w miejsca ubytkowe – dodaje prof. Ginalska

To wspaniała wiadomość zważywszy na fakt, że za tak genialnym odkryciem swoją Polki. Brawo!

Źródła: wyborcza.pl
Fotografie: www.instagram.com

Może Cię zainteresować