Nie wiesz dlaczego masz katar, gdy tylko się rozpłaczesz? Oto odpowiedź!
Ludzie płaczą z przeróżnych powodów – jedni bólu, inni ze złości, a kolejni ze szczęścia. Jednak w sumie powód jest nieważny, a jedno jest pewne – każdy z nas płakał, choć jeden raz w swoim życiu. Prawda?
Człowiek w każdej minucie swojego życia generuje około 1 lub 2 mikrolitów łez.
Składają się one z płynu łzowego, czyli ze słonej wody, ciał tłustych oraz protein, a wytwarzają je gruczoły łzowe, znajdujące się w górze naszego oka.
Gruczoły te są cały czas aktywne, bo przecież coś musi nawilżać naszą gałkę oczną i chronić ją przed zanieczyszczeniami z zewnątrz, takim jak kurz czy inne paskudztwa…
Jednak produkcja łez jest wówczas bardzo słaba, dlatego płyn, nim zdąży się na dobre pojawić, wyparowuje.

Sprawa wygląda zupełnie inaczej, gdy płaczemy – często towarzyszy temu nagły i niespodziewany „atak kataru”.
Przy tej często przykrej czynności, płyn łzowy jest produkowany w o wiele (a nawet więcej niż wiele) większych ilościach. Penny Asbell, okulista w Mount Sinai Medical Center w Nowym Jorku, twierdzi, że każde ludzkie oko jest w stanie pomieścić jedynie 7 mikrolitrów płynu.
To dlatego, gdy jest ich za dużo, część łez wyparowuje, inna spływa po policzkach, a jeszcze inna wypływa przez przewód nosowo-łzowy, który znajduje się w wyższej części naszego nosa. Miesza się tam ze śluzem nosowym i…
To właśnie stąd bierze się katar, gdy płaczemy!
A my musimy biec po chusteczki….