×

Włóż papryczki chili do swoich skarpet. Twój organizm Ci za to podziękuje

Wraz z wiekiem krążenie krwi słabnie, czego objawem są chociażby chłodniejsze stopy. Czy możemy jakoś temu zaradzić? Zanim odpowiemy sobie na to pytanie, mamy dla Ciebie pewną ciekawostkę… Czy wiesz, że przez stopy możemy dotrzeć do niemal każdego zakątku naszego ciała. Jak to możliwe? W stopach znajduje się blisko 72 000 zakończeń nerwowych biegnących do różnych obszarów ludzkiego organizmu.

Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że ciepłe lub ostre dania skutecznie rozgrzewają nasz organizm. A gdyby tak wykorzystać ten fakt w odniesieniu do naszych stóp? Okazuje się, że czasami bardzo nietypowe, wręcz bezsensowne na pierwszy rzut oka rozwiązania wydają się nieść wiele dobrego dla naszego zdrowia.

Papryczki chili mogą rozgrzać Twoje stopy

Ostre papryczki zawierają kapsaicynę, która skutecznie poprawia krążenie krwi w organizmie człowieka. Ponadto udowodniono, że gdy kapsaicyna ma kontakt ze skórą, powoduje rozszerzenie naczyń krwionośnych, co z kolei sprzyja lepszemu przepływowi krwi i podnosi temperaturę ciała. W przypadku niektórych osób uczucie ciepła może wystąpić niemal natychmiast, podczas gdy u innych będzie stopniowo narastać.

Jeśli jest Ci zimno lub Twój sen jest zaburzony, ten trik może być dla Ciebie zbawienny. Wykazano bowiem, że jakość snu można poprawić poprzez manipulację temperaturą stóp podczas snu.

Sleep Bed Feet - Free photo on Pixabay

Chcesz ogrzać swoje stopy? Użyj sproszkowanej papryczki chili. Posyp sproszkowaną papryczkę na stopę lub wewnętrzną część skarpetki i dobrze rozprowadź.

Skutki uboczne

Pamiętaj, aby nie przesadzić z ilością papryczki, bo może zrobić się „naprawdę gorąco”. Zaleca się stopniowe zwiększanie ilości użytej papryczki. Ponadto sproszkowana papryczka może zabarwić Twoje skarpetki – wybór białych skarpet wydaje się więc nie być najlepszym pomysłem.

Niestety prognoza pogody na marzec nie rozpieszcza, a to oznacza, że trik z papryczką chili może nam się naprawdę przydać 🙂

Źródła: brightside.me
Fotografie: pxhere.com, pixabay.com

Może Cię zainteresować