Chciała zaszczepić się dawką przypominającą, odmówiono jej szczepienia
Karolina Rozmus dziennikarka Wirtualnej Polski chciała skorzystać z możliwości zaszczepienie się dawką przypominającą. Jak okazało się w jednej z przychodni odmówiono jest szczepienia. Personel uzasadnił to tym, że nie zebrała się odpowiednia grupa i nie będą marnować całego opakowania szczepionek na jedną osobę. Pożegnali kobietę i zaproponowali, żeby przyszła innym razem. Z licznych doniesień wynika, że dziennikarka nie jest jedyna osobą, którą spotkała taka sytuacja.
„Dziś nie szczepimy”

źródło: canva
Karolina umówiła się wcześniej na szczepienie za pomocą systemu IKP na stronie pacjent.gov.pl i w wyznaczonym terminie udała do placówki. Podeszła do recepcji, gdzie siedziały 3 pracownicę i powiedziała, że chciałaby się zaszczepić. Jedna z kobiet zapytała o jakie szczepienie chodzi, po czym dziennikarka wytłumaczyła, że chciałaby skorzystać z dawki przypominającej przeciw covid-19.
Dzisiaj nie szczepimy. Nie zebrała się grupa osób na szczepienie, nie będę otwierała opakowania dla jednej osoby, bo zmarnuje się reszta szczepionek – powiedziała jedna z pań.
Dodatkowo dodała, że takie mają teraz wytyczne i musi się ich trzymać.
Powiedzieć, że byłam zaskoczona, to jak nie powiedzieć nic. Mimo że jestem dziennikarką i na co dzień nie brakuje mi słów, to teraz odzyskanie rezonu zajęło mi kilka chwil. – wspomina Karolina
Po chwili kobieta wytłumaczyła pracownicą, że była zapisana, a system wskazał jej właśnie tę placówkę. Mimo tych argumentów pielęgniarki ponownie odmówiły szczepienie.Na pożegnanie dodały, że jeżeli kobieta mieszka blisko to może przyjść w inny dzień.
Cała ta sytuacja jest wprost komiczna. Niedawno minister zdrowia Adam Niedzielski w jednej z wypowiedzi poinformował, że szczepionek jest więcej niż chętnych do ich przyjęcia. W magazynach zalega 25 mln szczepionek, a Polska ma otrzymać niedługo kolejną dostawę.

źródło: canva
„Postanowiłam, że zbadam sprawę”
Dziennikarka zadzwoniła na infolinię Rzecznika Praw Pacjenta. Tam uzyskała informacje, że o całej sprawie powinna poinformować Lubelski Oddział Narodowego Funduszu Zdrowia jaki i kierownika placówki. Ponadto udało jej się dowiedzieć, że nie ma nakazu na zebranie określonej grupy jak wcześniej tłumaczyły się pracownicę. Skontaktowała się również z Narodowym Funduszem Zdrowia gdzie usłyszała, że zrobią wszystko, aby nie doszło ponownie do takiej sytuacji. Niedługo później uzyskała również pisemną odpowiedź od NFZ.
Szanowna Pani Redaktor, dziękujemy, że poinformowała nas Pani o sytuacji, która miała miejsce w puncie szczepień w Piaskach. Przykro nam, że nie mogła Pani zrealizować zaplanowanego szczepienia. Opisana przez Panią sytuacja nie powinna mieć miejsca. Zwrócimy się do opisanej przychodni z prośbą o odniesienie się do sytuacji i złożenie szczegółowych wyjaśnień. Za organizację pracy punktu odpowiedzialne jest kierownictwo placówki. Wszystkie osoby, które mają problem z zapisaniem się lub z realizacją szczepienia prosimy o zgłaszanie takich sytuacji. Każdą sprawę szczegółowo wyjaśnimy.
Kobieta wysłała podobną prośba o wytłumaczenie sytuacji do kierownika przychodni, jednak nie dostała żadnej odpowiedzi.
Postanowiła ponownie zadzwonić do przychodni i zapytać co dalej. Pani bez wahania powiedziała, że Karolina może przyjść następnego dnia między 14:00 a 18:00 ponieważ będą właśnie otwierać kolejne opakowanie.
Opinia eksperta w tym temacie

źródło: canva
Nie ma wytycznych, które mówiłyby o konieczności zebrania określonej grupy osób do wykonania szczepienia przeciw COVID-19. Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł wpaść na tak patologiczny pomysł – przyznał w rozmowie z WP abcZdrowie dr. Bartosz Fiałek.
Każdy powinien mieć możliwość zaszczepienia się, dotyczy to również dawki przypominające. Według danych zaledwie 30% uprawnionych Polaków poddało się szczepieniu trzecią dawką.
Jeśli więc z nieuzasadnionych merytorycznie przyczyn odmawia się zaszczepienia kogoś przeciw COVID-19, to trzeba nazwać to patologią – mówi wprost ekspert.
Takie sytuacje są poważna barierą dla osób, które nie do końca przekonane są do szczepień. Kiedy ludzie będą natrafiać na problemy związane ze szczepieniem, po prostu przestaną to robić.
To z pewnością nie pierwsza i nie ostatnia taka sytuacja. Ktoś, komu zależy na szczepieniu, nie odpuści, pójdzie w innym terminie, ale osoby wątpiące, nieprzekonane na pewno w obliczu takiego traktowania zrezygnują ze szczepień w ogóle. A przy tak niskim odsetku wyszczepienia w Polsce to jest niedopuszczalne – podkreśla dr Fiałek.