×

Wygrała walkę z rakiem, ale „ból cały czas trwa”. Ochojska opowiedziała o swoim cierpieniu

Raka piersi dopada coraz większą liczbę kobiet. Niezmienne od lat pozostaje tylko fakt, że wcześnie wykryty jest wyleczalny. Do grona kobiet, którym udało się wygrać walkę ze śmiertelnie niebezpieczną chorobą, dołączyła jakiś czas temu Janina Ochojska, posłanka do Parlamentu Europejskiego IX kadencji, polska działaczka humanitarna, założycielka i prezes Polskiej Akcji Humanitarnej.

Choć Janina Ochojska pokonała nowotwór, nie ukrywa, że wciąż mierzy się z negatywnymi skutkami leczenia. O swoim codziennym życiu po wale z chorobą opowiedziała w jednym z ostatnich wywiadów.

Janina Ochojska wygrała walkę z rakiem, ale ból cały czas trwa

Był kwiecień, kiedy tomografia emisyjna (PET) pozwalająca wykryć najmniejsze zmiany nowotworowe wykazała, że organizmie Janiny Ochojskiej nie ma przerzutów. Wydawać by się mogło, że koszmar się skończył, a posłanka wkrótce wróci do pełni sił. W rzeczywistości wciąż odczuwa ból i mierzy się ze skutkami tego, co ją spotkało, o czym opowiedziała w wywiadzie dla TVN24.

Ochojska starała przygotować się do całej procedury leczenia. Dziś z perspektywy czasu wie jednak, że o wielu rzeczach dowiedziała się dopiero po fakcie. Przykładem są tutaj przede wszystkim skutki chemioterapii, które wciąż wyraźnie dają jej się we znaki.

Doświadczam teraz tego, jak bardzo chemia oraz naświetlania niszczą organizm. Tak naprawdę, po wyleczeniu się z raka trzeba leczyć się ze skutków leczenia

Ochojska przyznaje, że najgorsza była dla niej walka z osłabieniem, które było następstwem chemioterapii, zabiegu masektomii, a później naświetlenia.

Wydaje się, że się nic nie dzieje, leży się tam kilka minut. Ale to bardzo osłabia. To jest chyba najtrudniejsze. No i ból, który pojawia się po chemii, który właściwie cały czas trwa… To jest takie bolesne drętwienie rąk, nóg. Ma się je właściwie cały czas zdrętwiałe i to póki co jeszcze nie przemija. Ten ból czasami się nasila, czasami się osłabia. Bardzo dużo osób, niemających problemów ruchowych, nie może chodzić po chemii. Nogi tak bolą, że trudno jest chodzić. Sama chemia to nie jest coś, co jest bolesne. To jedynie jest długie siedzenie na tym fotelu… – mówiła Janina Ochojska

Wyniszczający przebieg leczenia sprawił, że Janina Ochojska bardzo potrzebowała rehabilitacji. Ze względu jednak na panującą pandemię znalezienie odpowiedniej pomocy stanęło pod jednym wielkim znakiem zapytania. Z powodu znacznie nadszarpniętej odporności posłanki, 65-letnia aktualnie kobieta nie mogła pozwolić sobie na ryzyko, dlatego znalezienie bezpiecznego rehabilitanta, który miałby odpowiednie doświadczenie i ograniczony kontakt z innymi ludźmi było dla niej kluczowe. Z wywiadu dowiadujemy się, że Ochojska wciąż szuka odpowiedniej osoby, która pomogłaby jej dojść do siebie.

65-latka dodała, że ze względu na ryzyko zarażenia koronawirusem, wciąż odkłada wizytę u stomatologa czy okulisty.

Powinnam pójść do dentysty, ale na razie nie byłam, bo nie znalazłam jeszcze tutaj takiego dentysty, który byłby bezpieczny. Powinnam sobie przebadać wzrok i wreszcie może nałożyć okulary, bo cały czas ich nie używam… To są takie drobiazgi, które – gdyby nie było pandemii – to można by było załatwić od razu. A w związku z pandemią lepiej to odłożyć na czas, kiedy będzie bardziej bezpiecznie

„To był bardzo ważny moment”

Mimo ciągłej walki o lepsze samopoczucie Ochojska przyznała, że poczuła ogromną ulgę, kiedy dowiedziała się, że jest wyleczona. Wiedziała, że nie musi już walczyć z chorobą, a jedynie z negatywnymi skutkami leczenia.

To był bardzo ważny moment. I również ten moment powrotu do pracy, czyli do europarlamentu, przybliżył się. Wtedy też już mogłam zadecydować: to w takim razie koniec tego leczenia, wracam do pracy! – opowiada Ochojska

Pani Janino, trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia! Jest pani inspiracją dla innych i nadzieją, że rak to nie wyrok, a choroba, którą można pokonać.

Źródła: TVN24
Fotografie: www.instagram.com

Może Cię zainteresować