×

Ministerstwo Zdrowia odpowiada na wątpliwości dotyczące „rejestru ciąż”

Rzecznik Praw Obywatelskich ma pewne wątpliwości co do podpisanego 3 czerwca rozporządzenia dotyczącego „rejestru ciąż i antykoncepcji”. Ministerstwo Zdrowia uspokaja, że jest to kwestia naszego bezpieczeństwa i wymagań europejskich.

Reklama

„Rejestr ciąż”

źródło: canva

źródło: canva

Sprawa dotyczy rozporządzenia podpisanego 3 czerwca br. Polega ono na rozszerzeniu informacji wprowadzanych przez personel medyczny do karty pacjenta o dane na temat grupy krwi, alergii i ciąży. Ta decyzja wzbudziła wśród Polaków niepokój. Obawiają się, że te zmiany mają na celu stworzenie „rejestru ciąż” i naruszać ich prywatność. Ja dobrze wiemy, prawo w Polsce odnośnie aborcji jakiś czas temu zostało mocno zaostrzone, ludzie uważają, że jest to kolejny ruch rządu do większej inwigilacji społeczeństwa.

W związku z wieloma pytaniami Rzecznik Ministra Zdrowia postanowiła zabrać głos w tej sprawie. Wyjaśnił, że nie są to żadne rejestry tylko poszerzenie systemu raportowania medycznego wydane w oparci o zalecenia Komisji Europejskiej. Ponadto dodał, że dostęp do tych informacji będą mieli jedynie medycy.

Reklama

Według resortu zdrowia zmiany te maja na celu zwiększenie bezpieczeństwa Polaków. Mianowicie chodzi o dostępność informacji na temat naszego stanu przekazywanych do Systemu Informacji Medycznej. Ma to usprawnić pracę medyków bez względu na miejsce w którym znajduje się obywatel oraz zmniejszyć koszty udostępniania tych informacji.

Rzecznik praw obywatelskich uważa, że zakres przetwarzania danych powinien być jasno sprecyzowany w ustawie a nie w rozporządzeniu.

Reklama

Informacje odnośnie antykoncepcji

Największe kontrowersje wzbudza punkt dotyczący informacji o wyrobie medycznym zaimplantowanym u usługobiorcy. Tłumacząc, chodzi o wewnątrzmaciczną wkładkę stosowaną w celu antykoncepcyjnym u kobiet.

Dane z SIM nie służą żadnym instytucjom do analizy stanu zdrowia konkretnego pacjenta czy grupy pacjentów, a ich zbieranie ma na celu wyłącznie wymianę informacji pomiędzy pracownikami medycznymi podejmującymi leczenie konkretnego pacjenta. – tłumaczy Ministerstwo Zdrowia

Rzecznik dodaje również, że dane te nie są uznawane za identyfikację, a świadczenia zdrowotne. Ponadto zmiany wynikają z konieczności dostosowania się do regulacji europejskich.

Realizujemy tu zalecenia Komisji Europejskiej, które od przyszłego roku staną się obligatoryjne dla całej Unii Europejskiej. Cała Europa wdraża coś, co się nazywa Patient Summary, czyli Karta Pacjenta. To karta elektroniczna. Jej celem jest zapewnienie obywatelom Wspólnoty komfortu w zakresie ochrony zdrowia podczas przemieszczania się w granicach UE. Tak, by w każdym miejscu, w którym się znajdziemy, można było wdrażać leczenie w oparciu o właściwe i pewne informacje — wyjaśniał minister.

Reklama
Źródła: www.rp.pl

Może Cię zainteresować

Reklama