Groźna choroba zakaźna powróciła do Europy. Jej najpowszechniejszym objawem jest „szyja Nerona”
Niedawno Narodowy Instytut Zdrowi Publicznego poinformował o 57 przypadkach błonicy na terenie Europy. O podobnych zakażeniach słyszano również poza granicami naszego kontynentu np. W Australii. Czy choroba może rozprzestrzenić się na cały świat i czy powinniśmy się bać?
Czym jest błonica i dlaczego jest tak niebezpieczna?
Jest to bakteryjna choroba zakaźna wywołana przez maczugowiec błonicy. Do organizmu przedostaje się przez nos lub jamę ustną zagnieżdżając w błonach śluzowych górnych dróg oddechowych. Jej najbardziej rozpoznawalnym objawem jest tak zwana „szyja Nerona” czyli opuchlizna szyi wywołana powiększonymi węzłami chłonnymi.

źródło: google
Choroba jest bardzo poważna i powoduje nieprzyjemne dolegliwości. Początkowo są to zmiany w gardle przypominające anginę. Pojawia się szaro-żółty nalot, zmiany ropne w gardle oraz obrzęk węzłów chłonnych. Jeżeli zmiany zaczną przesuwać się w dół gardła może dojść do zamknięcia krtani i duszności.

źródło: google
To jest choroba bardzo poważna i często śmiertelna. Pacjent wysoko gorączkuje, do tego pojawia się duszność. Występuje angina z brunatnymi, ciężkimi, nalotami, z olbrzymim obrzękiem migdałków, krtani i dochodzi do duszności. Ponadto bakteria produkuje toksynę, która przedostaje się do krwi i może uszkadzać wiele narządów – serce, nerki, wątrobę i mózg. Może dojść do śmierci pacjenta – wyjaśnia dr Lidia Stopyra.
Możemy mieć naprawdę poważny problem
Od 1 stycznia do końca sierpnia w Europejskim Regionie WHO potwierdzono 57 przypadków tej błonicy. W Austrii, Niemczech, Francji i Włoszech również wykryto odmianę tej choroby błonicę skórną. Osoby które zgłaszamy się z objawami do lekarza to najczęściej uchodźcy z Afganistanu, Algierii czy Syrii szukających azylu.
Sposobem zabezpieczającym przez zakażeniem się błonicą jeszcze szczepienie. Jednak jest to rodzaj szczepionki, który należy powtarzać.
Szczepienia zabezpieczają przed zachorowaniem na błonicę. W krajach, w których obowiązują powszechne szczepienia nie powinno być problemu z tą chorobą. Jeżeli się pojawiają zachorowania w takiej ilości, zawsze trzeba przeanalizować, jakie jest ich źródło. Chorobę mogą przywieść migranci z krajów, w których nie ma szczepień, a to czy się rozprzestrzeni dalej zależy od tego, na ile jesteśmy wyszczepieni jako społeczeństwo. Jeżeli jesteśmy zaszczepieni, to mamy odporność – mówi pediatra i specjalista chorób zakaźnych dr Lidia Stopyra ze Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego w Krakowie. – Natomiast, jeżeli zakażenie trafi na osobę nieszczepioną, to pojawią się takie zachorowania i mamy problem – dodaje ekspertka.
Osoby dorosłe powinny ponownie się zaszczepić

źródło: google
Chorobę udało się wyeliminować dzięki szczepieniom. Jednak są na świecie miejsca, gdzie szczepień nie ma i to stwarza realne zagrożenie. Jeżeli osoby z tych rejonów świata trafią na nasz kontynent może dojść do ponownego rozprzestrzenienia się bakterii. Dlatego warto przyjąć dawkę przypominającą.
Największy problem w kwestii błonicy dotyczy osób dorosłych. Błonica w kalendarzu szczepień obowiązkowych jest do 18-19 roku życia. Dorośli nie mają świadomości, że później też powinni się doszczepiać i tego nie robią. W związku z tym najbardziej narażone są osoby niezaszczepione i osoby starsze, które mogą już nie mieć odporności po szczepieniach wykonanych w dzieciństwie. Dorośli powinni zweryfikować swoje szczepienia i co 10 lat doszczepiać się szczepionką przeciwko błonicy i tężcowi, a najlepiej błonicy, tężcowi i krztuścowi, żeby tę odporność utrzymać – wyjaśnia specjalistka chorób zakaźnych.