Bez snu, jak i bez powietrza, nie da się żyć. Niedobór snu prowadzi do wielu niepożądanych skutków ubocznych: zmęczenia, bólu głowy, rozdrażnienia, senności czy pogorszenia koncentracji. Odpowiednia ilość snu z kolei wspomaga pracę układu odpornościowego, który znacznie lepiej radzi sobie z różnymi infekcjami. Jest jednak coś jeszcze… Profesor Matthew Walker z Uniwersytetu Kalifornijskiego bada, w jaki sposób sen może pomóc w walce z wyniszczającą chorobą Alzheimera.
Choroba Alzheimera
Choroba Alzheimera jest przewlekłą, postępującą chorobą zwyrodnieniową ośrodkowego układu nerwowego prowadzącą do otępienia poprzez uszkodzenia w korze mózgowej. Rozwijające się powoli schorzenie objawia się kłopotami z mową, pamięcią czy myśleniem, co może prowadzić do mniejszych lub większych problemów w codziennym życiu. Ostatecznie dochodzi do zaniku mózgu, co widoczne jest podczas tomografii komputerowej. Choroba Alzheimera stanowi blisko 50% przypadków demencji po 65. roku życia i jest szóstą główną przyczyną zgonów w Stanach Zjednoczonych.
Przyczyny choroby Alzheimera
Przyczyny oraz powstawanie choroby Alzheimera wciąż nie są do końca znane. Wskazuje się jednak na pewne predyspozycje genetyczne u niektórych z nich. Możemy wyróżnić natomiast czynniki ryzyka zwiększające prawdopodobieństwo choroby Alzheimera. Zaliczamy do nich:
- starszy wiek,
- płeć żeńską,
- cukrzycę,
- posiadanie członka rodziny, który zmaga się z chorobą Alzheimera,
- niskie wykształcenie,
Badanie: Regularny, głęboki sen zapobiega chorobie Alzheimera
Naukowcy wciąż prowadzą badania mające na celu poznanie odpowiedzi na pytanie, które stawia przed światem choroba Alzheimera. I tak oto regularne niewysypianie się (zarówno zbyt krótki sen, jak i sen złej jakości, np. przerywany) zostało powiązane z szybszym pogarszaniem się zdolności poznawczych. Wpływ snu na ryzyko zachorowania na tę chorobę Alzheimera postanowił zbadać Profesor Matthew Walker z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Artykuł na ten temat opublikowało internetowe wydanie pisma „Annals of Neurology”.

Zanim przejdziemy do obserwacji naukowca, skupmy się na zmianach, które zachodzą w mózgu u osób zmagających się z chorobą Alzheimera. W mózgu osoby cierpiącej na chorobę Alzheimera zaczyna gromadzić się białko, które zakłóca prawidłowy przepływ informacji. W przypadku demencji dochodzi do nagromadzenia blaszek beta-amyloidu w tkance mózgowej, a tym samym zmian strukturalnych obserwowanych w wielu chorobach neurodegeneracyjnych.
Z badań wynika, że niedobór „jakościowego snu” idące za tym zakłócenia „procesu oczyszczania mózgu” z blaszek beta-amyloidu w tkance mózgowej może przyspieszyć degeneracje mózgu, co w dłuższej perspektywie czasu może prowadzić do otępienia. Do podobnych wniosków doszedł zespół pod kierunkiem Brendana Lucey’a. Poziom amyloidu beta u osób, którym nie pozwolono się wyspać, był o 25-30 proc. wyższy niż u osób, które przesypiały bez problemu całą noc.
To badanie wyraźnie wykazało, że zaburzenia snu zwiększają u ludzi ryzyko rozwoju choroby Alzheimera poprzez mechanizm związany z nadprodukcją amyloidu beta – komentuje współautor pracy neurolog Randall Bateman
Zrozumienie zależności między niedoborem snu a wzrostem stężenia blaszek beta-amyloidu pomoże w badaniach nad nowymi terapiami, dzięki którym możliwe będzie ograniczenie odkładania się niebezpiecznego dla mózgu związku u osób regularnie niewysypiających się.
Naukowcy opracowali test z użyciem masła orzechowego, który pozwala wykryć początki choroby Alzheimera