×

COVID-19: Naukowcy zbadali, w jakim stopniu dzieci zarażają koronawirusem innych

COVID-19 wciąż stawia przed nami wiele pytań i wątpliwości. Dotychczasowe obserwacje pozwoliły stwierdzić, że dzieci przechodzą koronawirusa lżej niż osoby starsze. Świadczą o tym chociażby statystyki dotyczące ofiar śmiertelnych panującej pandemii. Wiele osób zadawało i wciąż zadaje sobie jednak pytanie, jak ten mechanizm działa w drugą stronę? Czy dzieci zarażają koronawirusem podobnie, jak dorośli, skoro przechodzą go lżej lub często zupełnie bezobjawowo? Badacze znają już odpowiedź.

Wcześniejsze założenia naukowców

Na początku pandemii naukowcy wychodzili z założenia, że dzieci nie zarażają się koronawirusem z taką częstotliwością, jak dorośli. W przypadku natomiast, gdy już dojdzie do zakażenia najmłodszych, choroba nie jest w stanie przenosić się na inne dzieci, a tym bardziej na dorosłych. Jak do tych założeń mają się obecne badania?

Dzieci zarażają koronawirusem. Wiele zależy jednak od wieku

Najnowsze badania naukowców pod kierownictwem Young Joon Parka z Korea Centres for Disease Control and Prevention zostały opublikowane w piśmie „Emerging Infectious Diseases”.

Badania polegały na analizie danych dotyczących 5706 chorych na koronawirusa i 59 073 osób (blisko 10 razy więcej), z którymi mieli oni kontakt począwszy od 20 stycznia do 27 marca 2020 roku. Spośród 10 592 osób, które mieszkały z osobami chorymi na COVID-19, wirusem zakaziło się zaledwie 11,8 procenta ludzi. Z pozostałych 48 481 osób, z którymi mieli kontakt chorzy, zakażeniu uległo zaledwie 1,91 procenta ludzi. Wskaźnik ten jest jednak bardzo niski, na co wpływ mogło mieć dystansowanie społeczne, które już wtedy w wielu krajach obowiązywało.

Na tym nie koniec wniosków. Badacze wzięli następnie pod lupę analizę wieku. Co się okazało, dzieci w przedziale wiekowym 10-19 lat zakażały częściej niż dorośli. Wyliczono, że takie osoby zakaziły 18,6% osób, z którymi miały styczność, podczas gdy dzieci do 10. roku życia zakażały znacznie rzadziej. Zakażeniu uległo zaledwie 5,3% osób, z którymi przebywały zakażone dzieci.

Dzieci zarażają koronawirusem. Jak to wytłumaczyć?

Koronawirus roznosi się drogą kropelkową. Nie ulega wątpliwości, że małe dzieci wydychają mniej powietrza niż osoby starsze, przez co „wyrzut” potencjalnych drobnoustrojów nie jest tak duży. Poza tym wydychane przez najmłodszych powietrze pozostaje niżej. Dzieci, a właściwie już młodzież w wieku 10-19 lat często spędza czas z domownikami, nie dba przesadnie o higienę, wydycha stosunkowo więcej powietrza niż ich młodsi rówieśnicy i jest wyższa, przez co proces wymiany gazów odbywa się na podobnym poziomie, jak w przypadku osób dorosłych, co może sprzyjać przenoszeniu infekcji.

Po otwarciu szkół zakażonych dzieci może być zdecydowanie więcej

Ministerstwo Edukacji chce, by dzieci wróciły do normalnej nauki we wrześniu. W sytuacji natomiast gdy w szkole pojawi się koronawirus, dyrektorzy mają decydować o nauczaniu zdalnym, nad którego udoskonaleniem wciąż prowadzone są prace. Tymczasem autorzy badania uważają, że ryzyko pojawienia się wirusa w szkołach jest… bardzo duże.

Oczywiście wyniki opisanych wyżej badań mogą być i wszystko wskazuje na to, że są obarczone pewnym błędem. Nigdy nie ma bowiem pewności kto, od kogo i kiedy dokładnie tak naprawdę się zaraził.

Źródła: PAP

Może Cię zainteresować