Lekarze wystawiają dodatkowe rachunki za „opłatę covidową”. Kasują nawet 350 zł więcej za wizytę!
Walka z koronawirusem trwa. Tymczasem w wielu miejscach pracy wprowadzono już dodatkowe środki zabezpieczenia. Do takich miejsc możemy zaliczyć gabinety stomatologiczne i lekarskie, gdzie często stosowane są jednorazowe zabezpieczenia mające uchronić przez potencjalnym zakażeniem zarówno personel, jak i pacjenta. Koszty prowadzenia gabinetu w tak trudnych czasach naturalnie mogą być więc wyższe. Czy powinno odbić, a jeśli tak to jak często odbija się to na cenie usługi?
Pacjenci donoszą, że nawet 350 złotych więcej można zapłacić za prywatną wizytę u lekarza lub dentysty. Tymczasem sprawie przygląda się już Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także Inspekcja Handlowa. Za wszelkie nieprawidłowości mogą zostać nałożone dotkliwe kary finansowe.
„Opłata covidowa”
Prywatne gabinety medyczne, stomatologiczne, a niekiedy także salony fryzjerskie i kosmetyczne (oczywiście nie wszystkie) doliczają do rachunku za usługę tzw. opłatę covidową. Opłatę, która ma pokrywać koszty związane z zabezpieczeniem gabinetu przed rozprzestrzenianiem się wirusa. W ich skład wchodzi m.in. zakup dodatkowych środków czystości, fartuchów, płynów do dezynfekcji rąk czy specjalistycznych maseczek.
W czym tkwi problem?
Podczas gdy niektóre gabinety nie podniosły cen lub podniosły ją w nieznacznym stopniu, są też takie, które informują o podwyżce przed wizytą. To wówczas od klienta zależy, czy decyduje się na taką usługę czy też nie. Niestety odnotowuje się również sytuacje, w których klient dowiaduje się o dodatkowej opłacie doliczanej do rachunki dopiero podczas płacenia za wizyt. O ile podwyżka o kilka złotych często nie stanowi dla pacjentów większego problemu, o tyle „znaczne” podwyżki już tak.
Z komunikatu zamieszczonego na stronie internetowej UOKiK dowiadujemy się, że wysokość dodatkowych opłat, jakie są pobierane od klientów waha się pomiędzy 10, a nawet 350 złotych. Średnia podwyżka cen za usługę wynosi nieco ponad 70 złotych.
UOKiK ostrzega
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny w wydanym przez Urząd komunikacie w odpowiedzi na liczne skargi od konsumentów uprzedza, że jest to niezgodne z prawem, dlatego też zostają podjęte odpowiednie działania. Zgodnie z przepisami pacjent czy też klient w przypadku salonów fryzjerskich czy też kosmetycznych powinien poznać całkowity kosz usługi jeszcze przed jej wykonaniem (zawarciem umowy). Prezes apeluje o uczciwość i rzetelne informowanie o cenach oraz dodatkowych opłatach, co wpłynie również na zaufanie do poszczególnych punktów usługowych i ich wiarygodność.
Sprawdzaniem, czy firmy rzetelnie informują o opłacie covidowej, zajmie się Inspekcja Handlowa. W przypadku nieprawidłowości w zakresie oznakowania cen inspekcja może nałożyć karę w wysokości do 20 tys. złotych.
Prośba do konsumentów
Szczególnie w tym trudnym czasie bądźmy ostrożni i porównujmy oferty pomiędzy placówkami medycznymi. Pod pretekstem wystąpienia dodatkowych kosztów niektórzy przedsiębiorcy realizują dodatkowe wynagrodzenie, weryfikujmy zatem całkowitą cenę usługi jeszcze przed jej rozpoczęciem lub podpisaniem umowy – dodaje prezes UOKiK Tomasz Chróstny