Nie wymieniasz części garderoby zbyt często lub cały czas przekładasz kupno nowej kołdry i poduszki na później? Niestety, ale nieświadomie możesz szkodzić własnemu zdrowiu. Niektóre rzeczy codziennego użytku tracą swoje właściwości i funkcje, do których zostały stworzone, a mimo to wydaje nam się, że są jeszcze przydatne. Jednak czas się z nimi rozstać.
Oto 5 rzeczy codziennego użytku, z których korzystamy przez zbyt długi czas:
1. Poduszki

Masz w domu te same poduszki przez ponad 2-3 lata? Jeśli odpowiedz brzmi tak, to czas to jak najszybciej zmienić! Gromadzi się w nich pot, martwy naskórek, bakterie oraz roztocza, w liczbie, którą nawet trudno nam sobie wyobrazić. Pamiętaj, że kładąc swoją głowę na milionach mikroorganizmów buszujących w Twojej poduszce, ryzykujesz swoim zdrowiem.
2. Ręcznik

Podobna sytuacja dotyczy ręczników. Jeśli korzystasz ze swojego ulubionego egzemplarza przez dłużej niż 4-5 dni, powinieneś zmienić ten nawyk. Ręcznik wisi bowiem w ciepłej i wilgotnej łazience, która jest doskonałym środowiskiem do rozwoju bakterii i innych mikroorganizmów. Dodatkowo jest on mokry po kąpieli i pokryty Twoim martwym naskórkiem, co powoduje, że drobnoustrojom jeszcze bardziej podoba się to miejsce do życia.
3. Gąbka do kąpieli

Kolejną rzeczą codziennego użytku, z której nie należy korzystać przez długi czas jest gąbka do kąpieli. Powinna ona opuścić łazienkę po około 2 tygodniach. Niektórzy eksperci twierdzą nawet, że powinny być one uważane za przedmiot jednorazowego użytku. W kilkanaście minut po pierwszej kąpieli z użyciem gąbki namnażają się w niej bakterie i grzyby, a po kilkunastu dniach gąbka jest bardziej zanieczyszczona niż sedes.
4. Stanik

Biustonosz, nawet ten z najlepszej firmy, po upływie roku przestaje należycie spełniać swoje funkcje. Staje się zbyt luźny i nie podtrzymuje piersi tak, jak powinien. To szczególnie ważne, gdyż bagatelizowanie tego problemu może doprowadzić do deformacji piersi i skrzywień kręgosłupa.
5. Fotelik samochodowy

Fotelik samochodowy należy wymienić po upływie 6 lat. Po upływie tego czasu plastik oraz pianka, z których zbudowany jest ten przedmiot, odkształcają się i deformują. Efekt? Fotelik nie chroni dziecka tak, jak zakładał producent.