Pacjent „0” zarażony wirusem ptasiej grypy. Pacjentem jest 4-latek!

Krajowy Urząd ds. Zdrowia w Chinach poinformował o pierwszym na świecie przypadku zainfekowania człowieka wirusem H3N8. Jest to tak zwany wirus ptasiej grypy, który do tej pory atakował jedynie drób. Czy powinniśmy szykować się na kolejna pandemię?

Szczep ptasiej grypy (H3N8) wywołuje jedną z jej odmian. Od dawna wykrywany był wśród zwierząt, najczęściej u ptaków, ale pojawił się również u fok, koni a nawet psów. Do tej pory nie zdarzyło się jednak, żeby wykryto go u człowieka.

Pierwszy raz zdiagnozowano go u 4-letniego dziecka

Pacjentem „0” jest 4-letni chłopiec zamieszkujący środkowe prowincje Chin, a dokładniej miasto Henan. Dziecko trafiło do szpitala z powodu wysokiej gorączki i innych objawów grypopodobny. Gdy zwykłe leczenie nie pomagało chłopca poddano testom na obecność różnych wirusów. Jeden z nich wyszedł pozytywnie. Był to właśnie test na szczep ptasiej grypy H3N8.

Z rodziną małego pacjenta przeprowadzono szczegółowy wywiad. Okazało się, że hoduje ona kurczaki i mieszka w rejonie w którym znajdują się dzikie kaczki. Wynika z tego że chłopiec musiał zarazić się wirusem bezpośrednio od ptaków.

Czy powinniśmy obawiać się pandemii ptasiej grypy?

Według doniesień Narodowej Komisji Zdrowia nie powinniśmy obawiać się zakażenia wirusem ptasiej grypy, tym bardziej w Polsce. Ryzyko zainfekowania jest dość niskie, gdyż wariant ten nie ma jeszcze zdolności do tak szybkiego rozprzestrzeniania i zakażania ludzi. Jednakże powinniśmy zachować ostrożność, nie zbliżać się do martwych lub chorych ptaków. Jeżeli zauważymy u siebie oznaki które wskazywałyby na zakażenie, takie jak gorączka i inne objawy grypy powinniśmy jak najszybciej zwrócić się do lekarza.

Chiny słyną z tego, że mają bardzo wiele hodowli ptaków oraz różnych środowisk dzikiego ptactwa. Dlatego tak często dochodzi tam do mutacji różnych wirusów. Jednakże nadzór stara się jak najszybciej wykryć źródło zakażenia i zniszczyć je w zarodku.